WYMIANA MŁODZIEŻY – YOUNG PHOTOGRAPHERS VS. DEFORESTATION

Relacja uczestnika z partnerskiego projektu wymiany młodzieży “Young Photographers vs. Deforestation”, który odbył się w Moeciu de Jos w Rumunii.

“Niesamowite przeżycie! – Właśnie te słowa opisują projekt Young Photographers vs Deforestation, który dobył się w rumuńskiej miejscowości Moeciu de jos. Fotografia, ekologia, piękne krajobrazy oraz wspaniali, przesymapatyczni i gotowi do działania ludzie! Kolejny raz w głowie gości myśl – erasmus + rządzi! Zaczyajmy więc! Pierwszy dzień to oczywiście zapoznanie i masa śmiechu podczas teambuildingu i zapamiętywania imion, do tego organizatorzy przedstawili nam grafik na cały tydzień i okazało się że od razu zaczynamy. Aparaty w dłoń! Profesjonalny fotograf już czeka, żeby pokazać nam podstawy obsługi manualnych ustawień i zaznajomić z zasadami robienia ciekawych zdjęć.

Drugi dzień to już praktyczny test ujęć i zadanie – wjeżdzamy kolejką linową na szczyt Babele z którego roztaczają się malownicze widoki. Już sam wjazd jest nie lada przeżyciem, wagonik jedzie stromo i miejscami znika w chmurach. Czas upolować matkę naturę w kadrze. Dzielimy się na grupy i szukamy najlepszego ujęcia. Zdjęcia które zrobimy znajdą się na koszulkach, które założymy ostatniego dnia. Po powrocie czas podyskutować o tym jak bardzo potrzebna jest nam zieleń, w tym lasy które ludzie sukcesywnie niszczą, no i oczywiście wieczorem wyczekiwany punkt – pierwszy intercultural evening. Dzień trzeci znowu polujemy na dobre ujęcie. Jak pokazać człowieka i jego wpływ na naturę? To nie jest wcale takie proste. Realizując to zadanie zwiedzamy jaskinię Cetatii oraz mały, ale bajkowy wodospad Chisatoarea . Na koniec dnia w grupach wybieramy zdjęcia do naszej koszulkogalerii i wieczorem obserwujemy kolejne prezntacje krajów. Dzień czwarty upływa nam na warsztatach, grach i debatach o tematyce projektu, a także kolejnym wieczorku narodowym. Dnia piątego uśmiechy na twarzach robią się jeszcze większe i to nie tylko dlatego, że projektowy zespół jest już bardzo zgrany, jedziemy do słynnego zamku drakuli w Branie. Może spotkamy prawdziwego wampira? 😉 Po powrocie czas porozmawiać nieco o tym co wydarzyło się do tej pory na projekcie. W planach ognisko, niestety cudowna jak do tej pory pogoda postanowiła zafundować nam obfity prysznic, ale nie przeszkodziło to w przygotowaniach do następnego dnia. Dzień szósty czyli kulminacyjny moment. Dostaliśmy po dwie koszulki z naszymi zdjęciami – zakładamy jedną na siebie, druga przeznaczona jest do wręczenia komuś z ulicy gdy już zaśpiewamy piosenkę.. tak! Specjalnie przygotowaną – naszą projektową piosenkę! Mamy w końcu zwrócić uwagę ludzi na problem wylesiania, jedziemy więc do Braszowa,największego miasta w okolicy, gdzie na rynku właśnie śpiewem pokażemy swoją obecność . Szczęście nam dopisuje, tak się składa, że na owym rynku gra jakiś zespół, a my możemy skorzystać z ich sprzętu nagłośnieniowego. Jesteśmy więc w centrum uwagi . Wygląda na to, żę spodobaliśmy się lokalnej społeczności i w miłym dźwięku oklasków przekazaliśmy swoje koszulki ludziom, a po wszystkim organizatorzy zabrali nas na pyszną triumfalną pizzę.Yea! Tak zakończył się ostatni dzień projektu który osobiście mogę nazwać najlepszym w jakim przyszło mi uczestniczyć. Niezapomniane przeżycia, nowe przyjaźnie i policzki bolące od ciągłego uśmiechu. Niesamowite jest to, że jeszcze tydzien wczęśniej nie znaliśmy się zupełnie, a teraz myśl o tym, że to już koniec i trzeba się rozstać jest nie do zaakceptowania. Jednak wspaniałe wspomnienia pozostaną na zawsze i bardzo możliwe, że spotkamy się na kolejnym projekcie”
Paweł